top of page

Szlak Katarów - GR367

Zdjęcie autora: Kinga ŁozińskaKinga Łozińska

Zaktualizowano: 7 mar 2023

„Podróżuję z powodu zmarłych” Colin Thubron w książce Góra w Tybecie.


Szlak katarów GR 367 to długodystansowy francuski szlak pieszy łączący Port-la-Nouvelle z Foix w krainie Oksytanii. Ma 250 km, a przejście całości trwa 13 dni. We wrześniu 2022 roku przeszłyśmy część szlaku, zaczynając wędrówkę w miejscowości Caudies-de-Fenouilledes, a kończąc w Roquefixade, skąd dojechałyśmy autobusem do Foix. Szłyśmy 7 dni (150 km). Szlak przywoływał nas i fascynował od dawna, ze względu na kontekst historyczny (o katarach opowiemy w osobnym poście) i wyjątkową urodę. Trasa jest wspaniale przygotowana i poprowadzona, czytelnie oznakowana, urozmaicona (lasy, wąwozy, łąki, pastwiska).


Ogromnym zaskoczeniem była dla nas pustka: nie spotykałyśmy niemal nikogo. Kilka osób na koniach, dwóch rowerzystów, kilku piechurów. Towarzyszyło nam natomiast dużo zwierząt: owady, jastrzębie, myszołowy, kruki, sójki, dziki, jaszczurki, węże, pasące się w górach stada. Kraina pusta, a tak pełna! Była to droga pełna intensywnych dźwięków i zapachów. Szum owadów, drzew, krzyki i śpiew ptaków, wiatr w komnatach zamku w Puivert, dalekie nawoływania pasterza, który wzywał do wodopoju stada: allez, allez!



Były jednak momenty, w którym towarzystwo zwierząt nas przerażało: w chwilach wkraczania na tereny pastwisk, poprzedzone ostrzeżeniami przed pirenejskimi psami pasterskimi... Bardzo szczegółowe instrukcje raczej nie uspokajały, wkraczałyśmy bowiem na teren, który należał do zwierząt, a my byłyśmy intruzami. Szczęśliwie nie spotkałyśmy stad owiec z psami, zamiast tego napotkałyśmy wielkie stada krów, a jeden z młodych byków bardzo pilnie nas obserwował. To jednak zupełnie inna historia... jedno jest pewne: wędrując okazujmy szacunek wszystkim stałym mieszkańcom, my tu jesteśmy tylko gośćmi.



Nasza trasa:

dzień 0: przylot do Tuluzy, pociąg do, autobus do Caudies-de-Fenouilledes

dzień 1: Caudies-de Fenouilledes do Axat (po drodze pierwszy zamek w Puilaurens)

dzień 2: Axat - Quirbajou (najbardziej forsowne podejście)

dzień 3: Quirbajou - Puivert (drugi zamek)

dzień 4: Puivert do Roquefeuil ( w przewodniku mówi się o Espezel, ale zamknięto tam jedyny pensjonat, Roquefeuil znajduje się 2,5 km od Espezel)

dzień 5: Roquefeuil - Comus

dzień 6: Comus do Montsegur (trzeci zamek)

dzień 7: Montsegir - Roquefixade (czwarty zamek)

dzień 8: autobusem do Foix (piąty zamek), pociąg do Tuluzy, lotnisko

Nie będziemy udawać: to była dla nas trudna wędrówka. Średnio 18 kilometrów dziennie, podejścia rzędu 700-950 metrów. Szłyśmy w swoim tempie, często odpoczywając.

Różne są powody wędrówek - chcemy poznać nowe krajobrazy, kraje, zmierzyć się z trudnymi trasami, zobaczyć zorzę polarną lub przypływ oceanu. Ale czasem wędrujemy z powodu tego, czego już nie ma, jak mówi Colin Thubron: „Podróżuję z powodu zmarłych". Szlak katarów jest odkrywaniem historii z XII i XIII wieku. Jest ona obecna na każdym etapie tej trasy, co oczywiste w ruinach zamków, ale także na krętych ścieżkach leśnych wąwozów, którymi być może przechodzili wyznawcy kataryzmu z czasie prześladowań. Wszystkie spotkane zwierzęta przypominały idee reinkarnacji.



Na dziedzińcu zamku w Puivert przywitał nas łaciaty konik, który zachowywał się jak gospodarz tego miejsca. Wędrówka stała się swoistą pielgrzymką, aktem przywoływania pamięci o ludziach, którzy stworzyli fascynującą, choć trudną wizję świata i którzy oddali za nią życie. Była szukaniem śladu, po tych którzy przeminęli. Jej trud dedykowałyśmy katarom.


Co zostało z kataryzmu? Co zostało po katarach? Historycy są zgodni,

że niewiele. Nie tlą się nigdzie fragmenty wierzeń czy modlitw, a pogardzający światem materialnym katarzy nie postawili świątyń, nagrobków czy przedmiotów kultu.

Pozostała pamięć o odwadze, poświęceniu i wierności własnym przekonaniom.

Można powiedzieć, że katarzy wchodzili na stosy wzmocnieni pogardą do świata materialnego i wiarą w reinkarnację. Ale każde ciało czuje ten sam strach i ból, a historia zna tylko 2-3 przypadki doskonałych, którzy zaparli się wiary w obliczu stosu.


Wędrując niesiemy pamięć i stare marzenie o lepszym, wolnym od opresji świecie.



Informacje praktyczne:

przewodnik: Nell Sleet, Luke Smith, Trekking the Cathar way. The GR367 Sentier Cathare in southern France, Cicerone, 2002 - bardzo polecamy! jest tutaj bardzo dokładny opis trasy, propozycje noclegów.


Ten szlak wymaga przygotowań, noclegów jest niewiele, czasem jest to jedno miejsce noclegowe w miejscowości. Zainteresowanym przekażemy listę noclegów z kontaktami i cenami. Dwukrotnie był to kamping, poza tym pokoje w pensjonatach. Zazwyczaj można tam było zamówić kolację, śniadanie, a nawet kanapki na drogę. Niektórzy właściciele długo zostaną w naszej pamięci jak Florence z Quirbajou, Spędziłyśmy razem niezwykły wieczór: ona wróciła z pogrzebu przyjaciółki i robiła w pośpiechu kolację dla nas i dwóch Angielek, które przemierzały szlak konno. W trakcie dotarła do nas wiadomość o śmierci królowej Elżbiety. Długo ciągnęły się rozmowy o przyjaźni, sile kobiet, sensie czy bezsensie monarchii.


Wędrówka to spotkania i rozmowy.


27 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

A może Kreta?

Bình luận


IMG_9241 (002).jpg

O nas

Hania Zawisza, Grazyna Sołdon, Kinga Łozińska - lubimy razem wędrować. Wierzymy, że poznawać świat na piechotę można w każdym wieku.

 

© 2023 by Sciezki. Powered and secured by Wix

Join My Mailing List

Thanks for submitting!

  • Facebook
  • Instagram
bottom of page